Kiedy w kwarantannie największą bolączką jest ... ta najbardziej przyziemna...

On kwietnia 15, 2020

Życie w dzisiejszych czasach to jedna wielka niewiadoma. Pewników jest natomiast kilka: mamy siedzieć w domu z zachowaniem „normalności”  na ile się da, mamy przenieść pracę i szkoły do sieci i zacząć żyć bardziej wirtualnie niż w realu… 

Nie narzekam… jesteśmy wszyscy zdrowi , dzieci nadal oszukują podczas grania w planszówki domagając się karmienia co kilka minut, kot ucieka ze stalą częstotliwością…. życie toczy się w miarę normalnie. 

Jedna rzecz natomiast porusza mnie i boli bardziej niż inne - siedzenie na tyłku… siedzenie podczas lekcji, pracy … posiłków…. nasze kręgosłupy płacą za to wysoką cenę. 

od zawsze przestrzegałam dzieci przed nadmiernym spędzaniem czasu w jednej pozycji - teraz muszę ich do tego przymuszać, bo nauka „ sama się nie zrobi”, lekcje nie odrobią… 

Trochę to chore ,żeby w takich czasach narzekać na coś takiego … ale kiedy masz krzesło kręgosłupołamacz … to jest właśnie największa bolączka kwarantanny. Niewygodne siedzenie zniechęca do pozostania w jednej pozycji na dłużej. Rozglądam się więc za jakimś rozwiązaniem, bo to, czym dysponuję w tej chwili w domu na kwarantanne dobre nie jest. Nie jest nawet przeciętnie ok. 

Skoro mam już zmieniać kilka krzeseł, to chciałabym, żeby posłużyły moim dzieciom na dłużej - rozstrzał wiekowy - jak wiadomo- spory . Ale mam kilka typów, które spełniają moje wymagania. Okazuje się, że projektanci takich sprzętów posłuchali się rad doświadczonych rodziców wybrednych nastolatków i rozlewających po wsiem przedszkolaków - a może czerpali w pracy z doświadczeń własnych? :-) 

Zainteresowana jestem czymś, co udźwignie mnie, uodporni się na rozlany sok po przedszkolaku i odpowie na zapotrzebowanie estetyczno - kolorystyczne trójki nastolatków. Do tego całość musi dostosowywać się do wzrostu i rozmiaru poszczególnego dziecia. Fotel musi mieć możliwość regulacji wysokości i głębokości siedziska oraz możliwość dokładnego wyregulowania oparcia, dzięki temu dopasuje się  do małego i dużego ucznia, jakich w moim domu jest po dostatkiem :-)

Mam tu taki jeden i jestem ciekawa co o nim myślicie - ma ktoś już może taki model? 

Znalazłam go tutaj na unique-meble.pl

No dobra... podoba mi się...:-)

Zastanawiałam się również nad opcją 2 w 1 - gdzie przy fotelu jest również stolik - taki mercedesowi model szkolny ale na użytek domowy - moje dzieci kręcą się podczas nauki po wszystkich możliwych pokojach, szukając ciszy na lekcje Zoom, czy lepszego zasięgu - ta opcja byłaby uniwersalna - bo za krzesłem jechałby stolik.

Co myślicie o takim krześle dla dzieci ?

Oczywiście nie mam żadnego rozeznania ale mam takie przeczucie jak z moje suknią ślubną - weszłam do pierwszego sklepu i znalazłam odpowiednią i tę jedyną. Dla zasady zostałam przedczochrana przez gazylion innych sklepów z sukniami ,żeby w ostateczności wrócić i kupić  tę pierwszą :-) 

To chyba coś dla mnie..( dla moich dzieci - dla dzieci oczywiście ) :-)



Komentarze


Zostaw swój komentarz