Mikolajek ma siostrę! - wiedzieliście o tym? Pewnie tak, bo w końcu sporo jest wśród was zwolenników Mikołajkowych przygód. Ale nagle, w końcu - nadszedł czas, żeby Lukrecja powiedziała co o tym wszystkim myśli.
Córka Rene Goscinnego - Anne, a zarazem autorka tej książki wychowywała się razem z książkowym Mikolajkiem, cały czas czekając na to, że i jego siostra będzie miała swoje książkowe pięć minut. Zabrała się w końcu za to sama, a ja - zwykła czytelniczka - przyznaję, że poszło jej po prostu fenomenalnie! Burza uczuć związana z tą książką targała mną od samego początku - czy Lulu sprosta wysokiej poprzeczce jaką postawił przed nią jej słynny brat Mikołajek? Czy ta książka będzie uniwersalna na tyle że zakocha się w niej moja nastolatka i ja - jej matka - fanka Mikołajka?
.
.
Czekałam zatem z tą recenzją na "PO PREMIERZE". Czekałam i dałam na pożarcie córce.
Macie w domu takie nieczytające egzemplarze dziecięce? Ja mam. Niestety. Uśredniając: 1/4 moich dzieci nie lubi czytać. boli mnie to strasznie, bo ja książki pochlaniam w całości. Przyznaję - nie rezygnuję. Odkrywam przed moją nastolatką nowe światy, podtykam coraz to nowe książki, serie, zabieram na spotkania z autorami których książki ją zainteresowały. Rezultat jest połowiczny - jak to w życiu - raz sukces, raz porażka. Podskórnie jednak czułam ,że tym razem chwyci - i miałam rację. Jeśli zatem masz w domu oporny egzemplarz, czy wręcz przeciwnie - sztukę łykającą książki jedną po drugiej - podetknij jej Lukrecję. To świetna książka!
Lukrecja jest starsza od Mikołajka. Wkraczając w "trudny wiek" , spogląda na świat oczami nastolatki - dzięki temu, możemy zobaczyć bez naciągania i ironii - jak wygląda wszystko "od drugiej strony". Kontakty z bratem, mamą, ojczymem , relacje z babcią, która postanawia się zaręczyć - wszystko to sprawia, że codzienność często przypomina cyrk - trochę jak u mnie w domu:-) Dorzućcie do tego buzujące nastoletnie emocje i macie gotowy przepis na hit książkowy. Najlepsze jednak w tym wszystkim jest to, ze świat przedstawiony w książce, problemy codzienne Lulu, jej relacje z koleżankami - są tak realne, tak wciągające, tak w swojej prostocie śmieszne , że kiedy pierwsza strona nagle przemienia się w 127 - otrząsacie się z tego stanu zawieszenia zdziwieni, że nagle zniknęły wam dwie godziny.
.
.
Patchworkowa rodzina Lulu przepełniona jest osobnościami, które znamy z Mikołajkowych przygody ale jednak tutaj odkrywamy je zupełnie na nowo. Patrzymy na nie przecież oczami tytułowej bohaterki. Chociaż macie tu przekrój całej rodziny, autorka ewidentnie ściele przy nami świat nastolatki, z jej problemami, relacjami i codziennością. odnajdzie się w niej każdy młody czytelnik. Każdy miłośnik Mikołajka też wtuli się w Lukrecjowe zakamarki książkowe.
Jeśli chcesz się zdziwić jak szybko można przeczytać książkę, jak bardzo się w niej zatopić - kup "Lukrecja stawia na swoim" Anne Goscinny i podaruj swojemu dorastającemu dziecku- to mądra inwestycja. Taka książka to zawsze dobry pomysł. O czym przekonała się ze zdziwieniem moja córka. Najwyraźniej świat nastolatki - tej książkowej i realnej - może się tak wzajemnie przenikać, że nagle zagina się czasoprzestrzeń a niechęć do słowa pisanego znika jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki.
.
.
Jednym słowo - Lukrecja ma moc!
Polecam !
Książka do kupienia w większości fajnych księgarni, wydana przez moje ulubione wydawnictwo ZNAK EMOTICON
JEŚLI CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ ZOBACZ TĘ KSIĄZKĘ TUTAJ
Komentarze
Zostaw swój komentarz