Pamiętacie czasy, kiedy na rynku były tylko trzy - cztery gry i rąbali w nie wszyscy? Ja bardzo dobrze pamiętam. Grzybobranie przez lata śniło mi się po nocach. Chińczyk. A potem Eurobiznes - dziadek - jak zwykł mawiać mój tato - współczesnego Monopoly.
W czasach kiedy zima była zimą, w sklepie był głównie ( a czasem tylko ) sprzedawca a co lepsze rzeczy kupowało się z Pewexu, granie w planszówka osiągało zupełnie inny niż dziś wymiar.
Może fakt, że w tv były dwa kanały, dobranocka była o 19 a jak człowiek nie wydarł się z podwórka do mamy, to nie spadła mu kanapka z czwartego piętra … o gry się dbało.
Została mi ta niezdrowa maniera do dziś. Skrupulatnie rozliczam swoje dzieci ze wszystkich pionków, kostek i kart… Lubię mieć wszystko w całości. Lubię, kiedy nasze godziny śmiechów zamknięte w jednym pudełku wędrują do młodszych kuzynów czy dzieci znajomych…
Dzisiejsze gry to niestety masówka. Zalewają rynek dając wieczne poczucie ,że jak się popsuje, to kupisz sobie drugie… Nie cierpię tego.
Przypomina to trochę szukanie „czegoś do oglądania w tv”, kiedy mas 250 kanałów. Sfrustrowani machacie pilotem przez pod godziny, żeby w końcu skwitować, że „nie ma co oglądać” … Oh well...
.
.
Z grami jest podobnie.
Dlatego Wydawnictwo Hipokampus ma w mojej głowie specjalne miejsce - nie zawiodłam się jeszcze na żadnej ich grze.
Znacie „Było sobie życie”? To nie wiedząc wcale o tym - znacie Wydawnictwo Hipokampus :-)
To właśnie te odcinki o podróżnikach i ludzkim ciele śledziłam jako dziecko - te same odcinki już na dvd z rozpalonymi polikami oglądały moje starsze dzieci. A teraz - za pomocą Netflix - wracają do nich wciągając w nie najmłodszego brata.
Jeśli masz sentyment do takiej nauki, to gwarantuję ci dobrą zabawę przy dwóch najnowszych Mplanszówkach z serii.
Przedstawiam wam „Zostań Mistrzem Sportu „ oraz „Pokonaj Bakwiri swoją super mocą”
i od razu uprzedzam - zanim ściągniesz gromadę dzieciaków do wspólnego grania - zrób sobie kawę/herbatę i przeczytaj instrukcję, żeby ogarnąć o co chodzi w tych grach i jaki jest ich cel , żeby potem skrótowo i łopatologicznie przekazać zasady gry pozostałym graczom.
A szczegóły? …. Prosz….
„POKONAJ BAKWIRY SWOJĄ SUPER MOCĄ”
.
.
Gra idealna dla 2 - 4 graczy w wieku od 7 lat
Można zaangażować młodsze dzieci - ja wykorzystałam Jack’a , który bardzo bardzo chciał grać ale jednak wiekowo nie ten tego … Graliśmy w tandemie - on rzucał kostką i przesuwał „nasz” pionek po planszy :-) Takie przypatrywanie się i niepełne uczestnictwo w graniu to świetna nauka cierpliwości i zapoznawania się z zasadami panującymi w wszystkich planszówkach - trzeba wykazać się sprytem, czytać informacje na kartach i stosować się do nich a przede wszystkim …obserwować innych i uczyć się od ‚mistrzów grania” taka starszego rodzeństwa.
.
.
O czym jest ta gra?
To podróż dotycząca ogólnej tematyki funkcjonowania ludzkiego organizmu, układu odpornościowego oraz działań wspierających odporność, takich jak; właściwe odżywianie, zdrowy tryb życia, uprawianie sportu oraz szczepienia ochronne.
.
.
Bakwiry, to niebezpieczne intruzy, zagrażające naszemu organizmowi. Są tak małe, że nie widzimy ich gołym okiem. Na szczęście mamy ich dokładne opisy i znamy ich metody działania, dzięki czemu możemy wybrać odpowiednie metody walki i skutecznie stawić im czoła.
.
.
Podczas tworzenia tej gry, konsultacji udzielała prof. dr n.med. Joanna Zajkowska - zatem info na kartach , zadania do wykonania, pytania … nic tu nie jest wyssane z palca czy przypadkowe.
Tak więc angażujemy w tej grze max 4 osoby. Celem gry jest tutaj zdobycie 7 żetonów ELIKSIR SUPERMOCY . Wędrujemy zatem pionkiem po planszy a każde pole na którym staniemy - jako aktywne - wskazuje, jakie działanie należy wykonać. Na jednym polu ciągniemy kartę SZANSA / PECH , na innym ciągniemy kartę PYTANIE i udzielamy odpowiedzi - nie jest to gra w której można się nudzić. Zdecydowanie jednak to planszówka, która buduje twoją wiedzę - po rozgrywce nie ma bata, żebyś nie wiedział więcej niż na początku.
.
.
Gracz, który zdobędzie 7 wspomnianych żetonów - zostaje zwycięzcą.
Myślałam, żeby po kilkukrotnym graniu i napisaniu recenzji tej gry - przekazać ją wam konkursowo. Moje dzieci jednak absolutnie mi tego zakazały.
I to jest dla mnie chyba najlepsza recenzja - gra się sprawdza, angażuje czwórkę moich dzieci, zachęca do poszerzenia horyzontów i wstępnej zabawy w „doktora” .
Rodzinne granie macie przy niej zapewnione.
TU MACIE LINK TO GRY Z WYDAWNICTWA:
.
.
„BYŁO SOBIE ŻYCIE. ZOSTAŃ MISTRZEM SPORTU”
.
.
Tutaj też pogracie sobie najlepiej w 2- 4 osoby. i zaangażujecie dzieci od 7 lat. Chociaż muszę przyznać, że mój 5 latek - stojący na „trybunach dla kibiców” , lepiej umiał odpowiedzieć na niektóre pytania niż jego o wieeele starsze rodzeństwo:-)
W tej rodzinnej planszowe, poświęconej sportowi , dowiecie się , jak przygotować się do zawodów sportowych? Jaka data sprzyja budowaniu optymalnej sportowej formy? Co to jest zdrowy tryb życia? Co trzeba zrobić, żeby wygrać mecz piłki nożnej albo siatkówki?
.
.
Kusi mnie, żeby podarować tę grę koleżance Basi , jej równolatce i sąsiadce - jest mistrzynią Europy w sztukach walki w swojej kategorii wiekowej :-) Ciekawe, czy ona znałaby odpowiedź na każde pytanie z tej planszówki?
Tak więc „Mistrz” i przyjaciele, przygotowali dla zawodników specjalny cykl zawodów oraz „treningów”, w trakcie których, będzie można sprawdzić swoją wiedzę i umiejętności sportowe.
W pudełku mamy planszę, kostkę, żetony, pionki i karty.
Celem gry jest zdobyte 7 żetonów MEDAL. Żeby tego dokonać, bierzemy udział w „Zawodach sportowych”, których zasady znajdują się na 16 kartach. Przygotowujmy się do nich wędrując po planszy, odpowiadając na pytania i postępując zgodnie z instrukcją.
Tak jak w innych grach Wydawnictwa Hipokampus - przed graniem trzeba zapoznać się z zasadami i podczas rozgrywki trzymać instrukcję blisko - nie ma potrzeby pamiętania wszystkiego od początku do końca - warto natomiast posiłkować się wiedzą już zapisaną w instrukcji:-)
.
.
Ponieważ jest kilka wariantów grania w tę grę - ni znudzi się ona z pewnością po kilkukrotnym graniu nawet najbardziej wybrednym graczom - czytaj: nastolatkom :)
Gra wciąga, testuje wiedzę sportową, odkrywa nowe dyscypliny, które do tej pory nie były nam bliskie lub o których niezbyt dużo wiedzieliśmy ( ja oczywiście - ja )
TU MACIE BEZPOŚREDNI LINK DO TEJ GRY NA STRONIE WYDAWNICTWA:
.
.
.
.
Nie znam całego rynku planszówkowego - nie aspiruję nawet do tezy, że znam go więcej niż 25% - to moim zdaniem worek bez dna. Z jednej strony dobrze, bo jest w czym wybierać. Z drugiej źle - bo nie wiadomo, jak wybrać dobrze i mądrze.
I tu wkraczam ja - wybierając planszówki z Hipokampus - na 100% wybierzecie dobrze!
Zresztą , przy okazji zajrzyjcie na ich stronę
i zobaczcie co jeszcze innego oferują - gwarantuję, że się zdziwicie:-)
Ja gram. Od lat. I bardzo polecam. Wszystkim …
.
Komentarze
Zostaw swój komentarz