GOOD WOOD - ekologiczna wielofunkcyjność o krok od ideału w zabawkach dla dzieci!

On października 14, 2019

Zabawka - słowo mocno nadużywane przez dzieci, na dźwięk którego, portfele rodziców mocniej zamykając się, chowają pod innymi klamotami w torebkach i kurtkach. A jednak czasem zdarza się perła, która przełamując wszelkie stereotypy przekazuje z tego słowa wszystko co najlepsze...

Tak. Znam szał dziecięcych wypraw „po jedną rzecz”, która przepoczwarzając się w cztery,  boleśnie siadała na moich finansach, bądź - co chyba jeszcze gorsze - nie naruszając zbytnio grubości portfela, rozpadała się w pył po godzinie, lub - jeśli mieliśmy szczęście - kilku dniach. Zagubione lego, lalka bez buta, połamane kredki to pikuś - wszystko da się jakoś zastąpić, wymienić, w ostateczności - kupić nowe…

Być może spadła mi po latach tolerancja na pyszałkowatość producentów co i rusz wypuszczających na rynek nowe, niezbędne do normalnego funkcjonowania i brylowania wśród rówieśników, PLASTIKOWE, jedyne w swoim rodzaju przedmioty, które żyjąc swoim życiem na moim metrażu, dusiły mnie i dusiły mój dom swoją obecnością. 

Chciałabym móc cofnąć się do tych pierwszych chwil macierzyństwa, kiedy otwierając oczy na dopiero co odkrywany przeze mnie rynek DZIECIĘCY (ch)  zabawek, pomocy naukowych, przyborów, niezbędników i akcesoriów czułam się jak samotna tratwa na Atlantyku - chwytałam się wszystkiego, „żeby tylko do brzegu”  Puknęłabym swoją młodszą wersję mocno w łeb z informacją, że 3/4 tego nie jest potrzebne, trwałe, eko, nie ucieszy moich dzieci dłużej niż chwila…

 

Dom z dziećmi niepostrzeżenie przeistacza się w COŚ BEZ NAZWY - znikający ład powoli ustępuje miejsca najważniejszym przydasiom. A jest ich tysiące…

Mam to szczęście, że czwartego syna urodziłam z ośmioletnim odstępem po córce - taka zmiana perspektywy - z jako tako ustalonego rytmu dnia/ szkoły /życia  na ponowne zatopienie się w pieluchach, kocykach a teraz już - przedszkolu - to najlepsze, co mogłam zrobić dla swojego najmłodszego    ( i ostatniego) dziecka. 

Tak - mamy mnóstwo zabawek, jeszcze więcej książek, z których nie zrezygnuję nigdy. Jednak… jest tego wszystkiego znacznie , znacznie mniej. Ominął mnie ten szał zakupowy, bo wiem już z doświadczenia, że to najgorsze, co można zrobić młodemu rodzicowi, domowi , maluchowi - otoczyć ich chaosem tysiąca małych, badziewnych, tandetnych przedmiotow. 

Postawiłam na jakość, funkcjonalność, trwałość, ekologię. 

Takich przedmiotów wyszukuję, takich się trzymam. 

Takie kocham wam pokazywać.

Dlatego firma Good Wood

 www.goodwoodpoland.pl 

jest dla mnie wzorem pod wieloma względami - produkuje rzeczy wartościowe, wielofunkcyjne, drewniane, a więc eko…. oraz wszystko robi to z polskich materiałów tu , lokalnie.  Sam fakt, że interes rozkręciła mama bliźniaków jest mi szczególnie bliski - wiem z własnego doświadczenia, jak trudno jest zacząć od zera, jak wielkiego wymaga to poświęcenia oraz nakładu czasowego i finansowego. 


Matka w sposób idealny, poprzez codzienną obserwację swoich pociech , jest w stanie idealnie zrozumieć jego potrzeby, sprawdzić, czy to, co tworzy - ma sens, czy pomaga, czy rozwija. 

Takie właśnie są GoodWoodowe konstrukcje tworzone dla najmłodszych. 

Ich wielofunkcyjność powala na kolana. Jeden bujak może być leżakiem, równoważnią, huśtawką, drabinką, tajną bazą . 

Odpowiednio wyprofilowana deska ze szczebelkami po jednej stronie – służy dziecku do wspinania się. Po drugiej stronie jest gładka i służy jako zjeżdżalnia. Skrajne szczebelki są odpowiednio wyprofilowane, tak by stanowiły bezpieczne mocowanie na bujaku. Drabinkę można ustawić w poprzek bujaka i wtedy mamy super równoważnię – zajmującą zabawę dla starszych dzieci i dorosłych. Dzięki dwom przedmiotom tworzymy w domu nasz prywatny plac zabaw. 

Rozwijamy dużą motorykę, zabijając przy okazji nudę chłodniejszych czy chorobowych dni.

Wielofunkcjonalności od Good Wood może uczyć się nawet IKEA :-)

Przewrócisz bujak na bok, położysz na niego blat i …. masz stolik . Może być to stolik do rysowania dla dziecka, może to być  przykanapowy stolik do kawy. Dzięki temu nie musisz po zabawie chować nigdzie bujaka - wkomponowany w pomieszczenie, czeka na kolejne przygody z twoim dzieckiem. 

Dbałość o najmniejszy nawet detal, każdy szczebelek, wgłębienie na śrubkę czy drabinkę jest dość niespotykany - produkt, który dostajesz finalnie jest wykonany tak, jakby był robiony „dla siebie” 


 

Jack razem z kotem spędzają na tym bujaku mega dużo czasu. Kiedy dwunożny idzie do przedszkola, całość przejmuje czworonożny wielbiciel GoodWoodowego wykonania.  

Wstęp do bazy, czyli bujaka nakrytego kocem, mają codziennie jedynie wybrani - czasem siostra, czasem brat, czasem rodzice - jedynie kot ma tutaj carte blanche - skubana wchodzi i wychodzi kiedy chce - szczęściara!


Do bujaka w kolejkę do „pożyczenia” ustawiła się już koleżanka - na szczęście jest jeszcze w dwupaku więc mamy chwilę na nacieszenie się tym wielofunkcyjnym produktem. Magiczne jest w tym wszystkim to, że nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co trzeba by zrobić, żeby zepsuć ten bujak - siła tu nie wystarczy - całość jest za dobrze wykonana. Akrobatyka, jaką mój syn na nim wykonuje powala co poniektórych nawet bardziej odpornych. Jak do tej pory ani bujakowi ani Jack’owi nie stało się nic. Myślę, że to najlepszy test ze wszystkich:-)

 

Podsumowując tę przydługą opowieść  - warto inwestować w mniej ale dobre, wielofunkcyjne, ekologiczne, rozwijające a przede wszystkim -dające dziecku szczęście i radość - produkty. 

Taki jest Good Wood. Takie było odgórne założenie właścicieli. I ja wystawiam im piątkę z plusem ( no dobra : w „nowej skali” będzie to już szóstka) 

Polecam zajrzeć, rozgościć się, pomyśleć co potrzeba waszemu maluchowi i… skorzystać z 5% zniżki, która czeka na was na

www.goodwoodpoland.pl

do końca października na hasło: pomyslowamama

UPDATE!!!

Po 2 tygodniach nieskładania bujaka postanowiłam dołożyć mu brata.... blat :-)

Pozbyliśmy się naszego małego stolika kawowego z IKEA a jego miejsce dumnie zajął bujak, który w tej chwili w 70 % wykorzystywany jest jako biurko! Jack bardzo chciał mieć stanowisko pracy, takie jak trójka jego starszego rodzeństwa. Z powodów metrażowych nie dalibyśmy rady dokoptować w naszym małym domku jeszcze biurka dla niego...

Wielofunkcyjność Good Wood okazała się dla nas absolutnym błogosławieństwem i wielkim hitem. 

Jack codziennie po przedszkolu buduje na nim coraz to nowe budowle z Lego ( nie robiąc tego na podłodze nie naraża nas już na stąpnięcie bosą stopą po klockowym ludziku, że nie wspomnę, że nie kusi kota do gryzienia najmniejszych mieczyków , które potem trzeba wyciągać rzeczonemu zwierzęciu z gardła ku niezadowoleniu operowanemu i czekającemu na zwrot klocka jego właściciela) 

Kolorowanie, budowanie, jedzenie - to codzienność stolikowo - blatowej rzeczywistości. 

Mój mąż twierdzi z zazdrością w głosie, że bujak postawiony bokiem tak, żeby można było na nim położyć blat ( nie ma montowania - blat z wypustkami nakłada się na bok bujaka przez co huragan Katrina miałby problemy z jego zdjęciem )  wygląda jakby Jack siadał ... za barem :-) 

Wszystkim bardzo się podoba. Każdy chciałby go podsiąść. Czasem, jak jedno z nas ma farta, to może sobie na stoliku położyć kawę, albo zmęczoną po pracy nogę ( czasem - zaznaczam :-) 

Wielofunkcyjność pięknie można wyeksponować na środku najmniejszego nawet pokoju! Kocham meble, które swoim wykonaniem łączą funkcjonalność dziecięcą z estetyką dorosłych - nikt z naszych gości nie domyślił się samodzielnie, że ten stolik to bujak/ fort/ drabina, zjeżdżalnia i kilka innych jeszcze rzeczy. 

Bardzo wam polecam! NIe ma takiej opcji,żebyście żałowali tego zakupu - niech towarzyszy waszemu maluchowi od niemowlęctwa poprzez cały okres przedszkolny . A potem możecie go już całkiem przejąć sami - jako stolik kawowy ...Kto wie... może kiedyś przy naszym usiądzie kiedyś dorosły Jack ze swoimi dziećmi ? 

.

.

.

.

.

POLECAM!!!



Komentarze


Zostaw swój komentarz