„ Wąż był pomarańczowy, cienki i długi. Z daleka przypominał trochę sznurówkę, ale z bliska widać było małe, czarne oczka i rozdwojony na końcu język, który co chwila wysuwał się z trójkątnego pyszczka, żeby zbadać otoczenie...”
Dobra. Kiedy tak zaczyna się pierwsza strona, to choćbyś człowieku miał nie wiem jak wielkie opory przed wężami czy czytaniem w ogóle - książka ta łapie cię za gałki oczne i nie puści, dopóki nie skończysz.
Gro książek, które trafia do mnie z wydawnictw, przepuszczam w pierwszej kolejności przez filtr moich dzieci. To oni stanowią pierwszą linię oporu: „fajna”, „długa”, „nudna”, „świetna grafika”, „wciągająca”, „za mała czcionka”, „ dlaczego tak szybko się skończyła?!”
Potem do dzieła zabieram się ja. Mając już jako tako wyrobioną opinię grupy targetetowej i pracując na tej bazie, przyglądam się podczas czytania mocnym i słabym stronom recenzowanych książek.
Miałam tym razem mocno pod górkę. Dzieci zarzucone innymi lekturami odmówiły pośpiechu ( co całkowicie rozumiem i szanuję, bo sama nie cierpią pospieszania w tej materii)
Zatem zabrałam się za lekturę „na czysto”.
Początkowo miałam czytać tę książkę pobocznie, ale pierwszy rozdział wchłonął mnie tak, że wkurzona zaniedbaniem innych obowiązków, obrażona na Katarzynę Gacek, za napisanie tak wciągającego pierwszego rozdziału, zaczęłam czytać agresywniej. Skończyłam z takimi samymi odczuciami. Bo jak można człowieka tak zostawić po ostatniej literce, a na tyle okładki napisać, że „Już niedługo Supercepcja – podwójny Spisek” - znaczy druga część oczywiście?!?
Jak mówią moje dzieci -„To nie fair!”- chciałabym tu, teraz, zaraz. Nowe przygody wzywają...
W największym skrócie, książka opowiada o trójce "innych" nastolatków, obdarzonych niezwykłymi zdolnościami. Całość osadzona w polskich realiach – dzięki temu postacie bohaterów bardziej przemawiają do młodego czytelnika. Julka, Klara i Tymon poznają się przez przypadek. Łączy ich niezwykła cecha – każdy posiada niezwykły dar wyróżniający ich wśród rówieśników. Dzięki niemu, mogą dokonywać rzeczy niezwykłych. Mogą też mieć z tego powodu poważne kłopoty. A to wspomniane przeze mnie drugie dno? Całkiem normalnie, jakby od niechcenia, autorka nakreśla postacie inne, wyróżniające się z tłumu. Macie takie „inne”dzieci? Ja tak.
Przepięknie pokazała tutaj autorka, że ta inność, to nie coś, czego należy się wstydzić! Czasem właśnie ta inność – jaka by ona nie była – może być naszą największą siłą. Bo przecież każdy superbohater, aby nim zostać, musi wyróżniać się z tłumu!
Jest przyjaźń, trochę fantasy, intryga, oszuści… Wszystko to, co najbardziej nawet nowoczesnego nastolatka przykuwa do fotela i czytania. Całkiem możliwe, że początek tej serii, może być początkiem Przygody twojego dziecka z czytelnictwem. Warto spróbować. Polecam tę książkę w pełni przekonana ojej fenomenalnych mocach nadprzyrodzonych wzbudzania w dziecku miłości do czytania.
Spróbuj! Możesz tylko zyskać kolejnego czytelnika we własnym domu. A ta książka, to dobre miejsce, żeby zacząć.
Książka wydana przez WYDAWNICTWO ZNAK
POLECAM !
Komentarze
Zostaw swój komentarz